Już jutro jadę ;) . Pobudka o 02:00, w Krościenku będę ok 16:00. W czwartek wszystko rusza o 15. Już lekko się denerwuję, jak to przed każdą podróżą ( wielkie pakowanie, gorączkowe sprawdzanie, czy na pewno wszystko zabrałam, co tym razem zapomniałam itp. ;)) ).
Tak więc jutro jadę...
Lekki niepokój jest. Ale u mnie to normalne.
Za oknem paskudna pogoda. Deszczowo i wietrznie. W moich wspomnieniach wrzesień jest bardziej słoneczny i przyjazny... . Pogodny. A tu... przecież to jeszcze jeden dzień sierpnia ;P . Wolę nie myśleć, co będzie się działo w górach.
Eh.. .
A na zdjęciu moja "Myszka Kiszka" - czyli Laki ;) (vel Lakunia). Kompletny pluszak, straszliwy słodziak i łakomczuch... aha i łobuziara. ^^
Głupie pytanie, ale... co mnie czeka jutro?
Życzę owocnych rekolekcji! Pięknie, że Pan Bóg tak zadbał, abyś mogła wziąć w nich udział, jestem pewien, że wrócisz z Nim :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, z Bogiem! :)