Lecz ja bym się zwrócił do Boga,
... On udziela glebie deszczu,posyła wody na powierzchnię ziemi,wysoko podnosi zgnębionych... . On zrani, On także uleczy...
(Hi5;8a ,10-11,18a.)
Cisza nie ustaje.
Nie mogę wyjść.
Modlitwa przychodzi z trudem.
Jest jak motyl bez kolorów. Nie warto na niego spojrzeć.
Szaro.
Jaka byłaby radość, gdyby modlitwa przychodziła bez problemu? Ja staram się dziękować Panu za każdy wysiłek związany z moją modlitwą, bo wiem, że dzięki temu jestem zmuszony pracować nad samym sobą - ciągle, nieustająco dążyć do świętości. Chociaż jak sam widzę, udaje się to raz lepiej, raz gorzej. Jak to w życiu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!