niedziela, 21 października 2012

Jestem

...smutna.

Jutro, tj. w poniedziałek: o 6:00 zadzwoni budzik. Dziewczynka, rozczochrana wygrzebie się spod kołdry i poduszek żeby wyłączyć piszczącą komórkę i stwierdzi, że jest jeszcze całkiem ciemno, i że w łóżku jest tak ciepło i miło, a za oknem jest zimno i mgła snuje się w słabym świetle ulicznej latarni. Posłucha chwilę odległego dzwonienia tramwaju, zaspana zmówi : "Pod Twoją obronę.." Wstanie, ubierze się i zje śniadanie bez apetytu. Zaścieli łóżko, założy płaszcz obwiesi się torbami i stanie na starcie - tj. na progu. Do biegu, gotowi... start!
O godzinie 20:00 stanie na mecie, zmęczona, z wrażeniem, że wstawała wczoraj, a nie dzisiaj. Znów zapomni że dziś nie wtorek... . Pomyśli przed snem.. : "przepraszam Cię, Jezu, jestem taka zmęczona". I zaśnie, zanim On zdąży odpowiedzieć..
Następnego dnia o 6:00 zadzwoni budzik... (...)





"Talitha kum, mówię Ci, dziewczynko, wstań..."

Nie mogę..

Jestem smutna.
Tęsknię za Tobą, wiesz?