czwartek, 30 czerwca 2011

Duża Dziewczynka

 Kto by pomyślał, że tak płynnie przejdę z czasu sesji do wakacji. Tak jakbym po prostu przeskoczyła lekko w ten letni czas, który z resztą i tak okazał się nietypowo zimny i deszczowy. Zazwyczaj wakacje kojarzyły mi się z nastrojem radosnego oczekiwania. Teraz po prostu nadeszły i są, jak kolejny dzień. Być może jest tak dlatego, że nie czeka mnie nic nadzwyczajnego (a przynajmniej nie mam nic takiego w planach). Życie przestaje być bajką, a zaczyna być prawdziwą walką... . To stwierdzenie przyszło w dobrym momencie, bo walczę teraz o to by się modlić, staram się trwać przy Bogu, co nie pozwoliło mi się załamać faktem, że trzeba zacząć być dużą dziewczynką i to na poważnie. 
Dzięki Nemu przechodzę płynnie w kolejny, trudny etap mojego życia. Myślę, że dzięki temu tak się trzymam. 

Rozpoczęłam kurs na prawo jazdy, którego zawsze się bałam i teraz jestem zadowolona, że jednak podjęłam to wyzwanie.
W połowie wakacji jadę na obóz w roli animatora kulturalnego, natomiast w sierpniu być może czeka mnie kilka pięknych dni wolontariatu w Niepokalanowie, jeśli się uda. Z tymi Ludźmi choćby na koniec świata i jeszcze dalej ;-D.

Pracowite wakacje mnie czekają. I dobrze. 
Jestem pełna jakiejś dobrej energii ;-) , czuję, że wiem skąd ona pochodzi ;-) .

Aha, od dwóch dni próbuję ogarnąć mój pokój po przeprowadzce z mojej stancji... . Uf, dawno nie widziałam tu takiego bałaganu, a jako artystyczna dusza mam w bałaganieniu ogromną wprawę. Dziś jednak wygląda to już lepiej, a moja Mama to anioł ;))) . Niech żyje!

Zmęczenie mnie otula powoli. Delikatna spokojna muzyka snuje się dokoła... . Trzeba zaraz usiąść do Namiotu Spotkania. 

Do jutra

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Sen liże rany serca

W środę leksyka. Stres... .
Jutro chcę iść do spowiedzi. Daleko odeszłam...

Coś krąży wokół serca, w końcu ukłuje.

W domu tak dobrze mi się uczy, a rano znów trzeba jechać do tej blokowej puszki. Koszmar. Słonko bardzo lubi to moje ostatnie piętro. Chyba otworzę tam saunę. Ludzie będą się zabijać o miejscówki... .


Gdybym stała się nagle bardzo, bardzo malutka... może moje cierpienie też było by malutkie?

Dobranoc