czwartek, 30 maja 2013

układanka

Gardło. Ilekroć otworzę usta, żeby śpiewać, muszę natychmiast przestać. Potem nie mogę też mówić. Okrutne. Milczenie podczas modlitwy... może nauczę się słuchać lepiej? 

Poznań dziś płakał.. a właściwie szlochał. Rano słońce uśmiechało się tak promiennie, że nikt nie przypuszczałby nawet, że zaraz przyjdą ciemne granatowe i ołowiane chmury, by zakryć niebo. Przyszły i płakały. To była moje pierwsza w życiu procesja na Boże Ciało uczczona burzą. Zawsze, odkąd pamiętam, panował tego dnia skwar nie do opisania.

Im trudniejsze staje się dla mnie życie, tym trudniej mi o nim pisać. 
W tym roku wiele się skomplikowało, coś się rozwiązało, ale wciąż nie znalazłam tego klucza do siebie. Może znalazłam pęk kluczy, ale który pasuje do mnie? Nie wiem. Życie czasem wydaje mi się za trudne. 

Zmęczenie
dni
noce i koszmarne sny
samotność, której nie można przełamać nawet w gronie przyjaciół. 
ściana

tyle jest mnie
chciała bym umieć się poukładać, bo od jakiegoś czasu jestem kupką puzzli, skomplikowanych i być może wybrakowanych. 
jest nadzieja, że Jezus coś tam znajdzie u siebie, żeby pasowało. 

tak nie lubię mówić sobie: "cierpliwości"... chciała bym goić rany ekspresowo. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz