wtorek, 10 maja 2011

Dlaczego spadam...

Czuję,że spadam w dół.

Słowa wydają się takie... nie na miejscu. Zbędne. Dla mnie to oznaka niebezpieczeństwa. Nie chcę nie mówić o tym co mnie boli. Najgorsze to zamknąć się na ludzi i Boga... .

Po co pytać.

Chciałabym żeby zjawił się magiczny rycerz, albo chociaż wróżka... . Po raz kolejny życie okazuje się przeciwieństwem wszystkich bajek świata. Rzeczywistość jest bolesna, aż chciołby się z niej uciec.

Ks. Jakub napisał, że Pan Bóg dopuszcza wstrząsy na nas, żeby coś nam powiedzieć. Ja chyba nie zrozumiałam tego przesłania dobrze.. ciągnie się za mną od wielu lat.

Chcę prosić o pomoc. Ale u mnie to niemożliwe.


Chciałabym zasnąć
może chociaż na chwilkę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz