piątek, 7 grudnia 2012

ciemnieje za oknem

Zimowy wieczór. Serio, za oknem biało, koślawy bałwanek moich koleżanek stoi z zielonym gałązkowym uśmiechem a wokół wszystko spokojnie pogrąża się w szaro- granatowym kolorze. Smutnawo.
Od samego patrzenia robi się zimno. Przydał by kominek z trzaskającym ogniem, albo chociaż ognisko :P. 

Dokładnie za dwie godziny ważna rozmowa. 
Trzeba mówić, że moje serce dziwnie się zachowuje? Boję się, boję, nieszczęsna. 

No nic.

Gorączka myśli. Iść, nie iść? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz