poniedziałek, 10 maja 2010

Droga w sercu...

Niedługo do Siedlec. Prawie skończyłam notatki z historii literatury.Dziś widziałam się z aniołkami ;) . Ja przy nich ładuję baterie. I przy Chrystusie. To były bardzo dobre cztery dni. 
Tak niewiele jest we mnie do kochania. A jednak jestem kochana.. ;)
Wypełnia mnie nadzieja. Ale jednocześnie...


Jestem bardzo zmęczona.
Bardzo.
Ciężko mi jest... przede wszystkim nie wiem do kogo się zwrócić.Kogo zapytać? Kogo się poradzić? Bóg mówi, ale ja jestem chyba głucha. Potrzebuję drogowskazu.. .
Ale nie znajduję go.


Na razie będę wykonywać moje zwykłe czynności. Dalej się zobaczy.. . Ale jestem taka niecierpliwa!

W tym tygodniu katechezy z panem Andrzejem Wronką. O zagrożeniach wiary.
I trzy kolokwia. Dwa trudne i jedno dziecinnie proste.

A co z kolokwium z życia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz